Mam już swoje lata i oglądałam ten film w dzieciństwie. Teraz to tylko komedyjka ha, ha, hi, hi. W pierwotnej wersji Tosia miała jeszcze wypadek w lesie, upadło na nią ścinane drzewo i dopiero kiedy doszła do siebie w szpitalu, nastąpiło szczęśliwe zakończenie. Piękna Anfisa odjechała w siną dal, pozostawiając zakochanego inżyniera, bo po dokonanej kiedyś aborcji już nie mogła mieć dzieci i nie chciała mu robić nadziei na pełną szczęśliwą rodzinę. Poza tym wydaje mi się jeszcze, że inna jej koleżanka na końcu zerwała z Ksan Ksanyczem, którego przecież nie kochała.