Ja juz w swoim życiu obejrzałem dość Tarkowskiego i Konczalowskiego. Obecność niebanalnych dramatów osobistych dodatkowo zniechęca mnie do tego filmu. Więc jak twierdzisz, że nie warto, to muszę się z tobą zgodzić, chyba nie warto.

ps. Jeśli film zrobili twórcy z dorobkiem artystycznym, a wygląda jakby byl zrobiony przez studentów (nie obrażając studentów), to tym bardziej jest mi z tego powodu smutno. pozdr.

Po prostu w życiu obejrzałem już za dużo rozdzierających dramatów, które przewierciły dusze człowieka pod wszystkimi kontami.
więc teraz to kino amerykańskie (wiadomo nie całe) nagle stało sie dla mnie odskocznią od tych wszystkich tragedii z dużego ekranu. W życiu prywatnym, też mam już dość własnych problemów, żeby jeszcze dobijać się tymi widzianymi w kinie.
A odnośnie sudentów, to ten film jest tak surowy, ze wyglada jaby był zrobiony przez początkujących filmowców. Oczywiście możemy założyć, że taka miała być maniera, ale mnie się to nie podoba. Jeśli tobie pasuje, ok. Wyraziłem po prostu swoją subiektywną opinię. pozdr.

to dobrze ze nie dążysz do konfrontacji. jak malo tu na filmwebie. po prostu do takich form komunikacji sie tu przyzwyczaiłem. patrz co internet robi z ludźmi. Ja już nie mógłbym oglądać Tarkowskiego. pozdr.

Fakt, internet ma wpływ na wszystko. Robi nam się coraz większa globalna wioska. Można nie wychodzić z domu i mieć prawie wszystko. Idealny dla nieśmiałych introwertyków z lękiem przwestrzeni:)
a odnośnie konfrontacji internetowych, to uwielbiam jak napiszę na forum jakąś krytyczną opinię na temat filmu, to zaraz zwalają mi się fani na głowę, poddają w wątpliwość moją poczytalnośc umysłową, czasem głupotę. Polecają filmy prostrze na poziomie zmierzchu bądź polskiej komedii romantycznej, bo ponoć nie zrozumiałem jakiegoś "dzieła" które wyszło z fabryki Hollywoodu, i jest równie skomplikowane, co kolejne krzesło fabryki mebli:)
Bym posadził tego czy owego, przez Godaerdem, Bergmanem, Antonionim, Felinim, Kurosawą itp. po czym kazał napisać esej na choćby 10 stron A4, czcionką 12, tak jak pisałem conajmniej 3 takie co semestr na studiach.
Uwielbiam to obrażanie rozmówcy, którego się nie zna. NIgdy nie napisałem, że "ci którym ten film się podoba, to są nienormalni", w druga stronę naczytałem się epitetów:). Ja wiem, ze to jest "normalne" w sieci, i mogę się najwyżej odwołać przez okno, ale czasami strasznie mnie taka postawa irytuje.

Mnie osobiście półnaga Alba zupełnie nie przeszkadza:) a dobre efekty to też coś co sprawia, że miło mi się patrzy na film. Nawet te dość brutalne np. Sin CIty. Oczywiście źle, jak niektórzy zamykają się tylko w takich produkcjach.
A odnośnie demokracji to fakt ma dużo wad, ale (kolejny cytat), niczego lepszego jeszcze nie wymyślono. Najgorsze jest to, ze czasami trzeba by było ludzi wziąć za pysk, żeby uratować jakieś przedsięwzięcie, albo nawet całe państwo a tu sie nie da. I równość zdania też ma swoje złe strony. Będzie np profesor wiedzący wszystko o holokauście, napisał książki, występował w filmach poświęconych temu zjawisku. Naprzeciwko niego stanie pierwszy lepszy kretyn i powie, ze holokaustu nie było, że to wszystko "żydowska propaganda", a II wojnę światową wywołali żydzi. Dla większości szarej masy społeczeństwa ich zdania będą równoważne. Ostatnio tak się ściąłem na forum pasji z dwoma antysemitami. Jeden geniusz twierdził właśnie, że są winni większości konfliktom na świecie. I nic nie docierało do kolesi. Właśnie widze, jak ocenileś film Gibsona. Dla mnie to jest tak płytki koleś, którego powinno sie pozbawić możliwości kręcenia filmów. Bravehart, wychwalany, dla mnie to hektolitry patosu i rzyganie frazesami. Byliśmy żołnierzami wyłączyłem po 15 min. Apocalipto i pasja to pean dla przemocy, służący jedynie pokazaniu lejącej się zdrowo posoki. Nie mam nic przeciwko filmom brutalnym, ale jeśli fabuła w jakiś sposób rozsądnie motywuje do tego. Albo jest genialna wizualnie. A piły, hostele i inne takie sprawiają, ze robi mi się niedobrze.
odnośnie zakutych umysłów; http://www.youtube.com/watch?v=v3lxvWCnybM, i takie poglądy ma większość polaków. a duża część z nich z nich, podobnie jak stachurski nie potrafi poprawnie zbudować zdania.
pozdr.